Na zdjęciu Zbyszek i jego pies, Kropek.
O Zbyszku , jako wytrawnym bieszczadzkim wypalaczu węgla krążą legendy i…filmy w sieci. Przykładowy możecie zobaczyć TUTAJ
Dobrze było go poznać i porozmawiać i na pewno napijemy się kiedyś razem wódki. O Kropku natomiast legendy nie krążą i pozostaje tylko mieć nadzieję, że nosi jeszcze jakieś drugie, bardziej dostojne imię.
Do spotkania nie doszłoby gdyby nie Paweł ( dzięki !!! ), który dokumentuje ten wymierający bieszczadzki fach od lat. O Pawle i jego pracach możecie poczytać TUTAJ